czwartek, 19 grudnia 2013

Choinka inaczej...


Uwielbiam tradycyjną choinkę i nigdy z niej nie zrezygnuję, jednak chciałbym Wam pokazać parę wariacji na jej temat.
Choinkowe poszewki na poduchy
 
Czas na zmianę dekoracji. Poszewki na poduszki poszły na pierwszy ogień.
 
Choinka z materiału
 
 
Do wykonania takiej choinki są potrzebne: ścinki zielonego i czerwonego materiału, coś do wypchania choinki ( ja użyłam wkładu z poduszki), patyk, puszka np. po kukurydzy konserwowej, do ozdoby szyszki i orzechy.


I element recyclingowy - puszka :)

 
 Choinka z patyków
 
Zawsze miałam zgryz jak wyeksponować kartki świąteczne. Układałam na półce, pod choinką, na parapecie. Po zrobieniu mojej patyczkowej choinki, pomysł na zawieszenie kartek przyszedł sam. Proste i genialne - to moja subiektywna ocena J

 

I jeszcze dekoracja na komodę
 




Powstał też nowy wianek z szyszek. Poprzedni zrobiłam na bazie tylko z gałązek. Okazało się, że szyszki mają za mały punkt styku z bazą i przy byle dotknięciu odrywają się :(. Ten wianek wyszedł już lepiej. Gałązki oplotłam suchą trawą. Szyszki i orzechy lepiej się trzymają.  Jeśli miałabym oceniać, to ten jest ładniejszy. Może dlatego, że był robiony z myślą o kimś fajnym... i tak poszło z serca ;)
 
 
 
A tu mini "krok po kroku" jak zrobić wianek z szyszek:
 
 Potrzebujemy: gałązki, drut, suchą trawę, szyszki (o zbieraniu szyszek pisałam tutaj), orzechy, wstążkę i klej na gorąco
 

 Z gałązek formujemy kółko, związujemy drutem.

 
Kółko oplatamy trawą
 
 
Wybieramy szyszki podobnej wielkości.  Dobrze jest poukładać je przed przyklejeniem  i sprawdzić ile ich potrzebujemy. Zaczęłam od przyklejenia szyszek po zewnętrznej stronie koła, następnie po wewnętrznej. Na koniec wypełniłam środek przyklejając szyszki na mijankę. Pomiędzy szyszkami dodałam orzechy i szyszki olchy. Na koniec wystarczy zawiązać kokardę i gotowe :)

środa, 4 grudnia 2013

Wianek na drzwi

…i już grudzień. Jak ten czas szybko leci, jeszcze niedawno był początek listopada ;). Wystawy sklepowe i centrum miasta już pięknie przystrojone, coraz częściej słyszymy świąteczne szlagiery. Idą Święta!!! Hip hip hurra!!!
Mnie pomału też ogarnia przedświąteczny szał i poddaję mu się bez najmniejszych oporów. Bo po co się opierać? Przecież te wszystkie mikołajowe dekoracje, świecidełka i łakocie rozjaśniają zimową aurę. Już po południu robi się najpierw szaro, potem ciemno. Mróz daje się coraz częściej we znaki (zwłaszcza tym, którzy rano chcą jechać do pracy autem i muszą na nowo zaprzyjaźnić się ze zdrapką do szyb ;)). Jedno spojrzenie na bożonarodzeniowe dekoracje i od razu każdy ma lepszy nastrój. Tez tak macie?
Dodatkowo przy dziecku przeżywa się drugie dzieciństwo. Mały chodzi po domu i szuka Mikołaja, opowiada z przejęciem o choince i prezentach. A ja, jak to mama, dodaję „Tylko pamiętaj, żeby być grzecznym, bo Mikołaj wszystko widzi” J.
 
Zakochałam się w wiankach. Wiecie ile możliwości daje taki z pozoru zwykły wianek? Można go ozdobić na milion sposobów i dzięki temu może być dekoracją przez cały rok. Naoglądałam się tych pięknych cudeniek w sieci i w końcu popełniłam swój pierwszy wianek.
 
 


  
Szkielet powstał z gałązek derenia powiązanych drutem. Do szkieletu przykleiłam klejem na gorąco szyszki sosny i olchy oraz parę orzechów włoskich. Wianek zawisł na drzwiach wejściowych na pięknej grubej czerwonej kokardzie. Co myślicie o takiej dekoracji?