W tym wpisie uzupełnię temat szyciowy. Czasu na szycie nie mam tyle co kiedyś ( o matko, kiedy to było....), ale czasem udaje mi się zszyć ze sobą jakieś dwa kawałki materiału z pozytywnym efektem końcowym.
Tak więc po kolei:
Dresik na malucha
Po długich poszukiwaniach znalazłam sklep, w którym można kupić tkaninę dresową ( plus ściągacz pod kolor) i to juz była połowa sukcesu. Druga połowa sukcesu to fajny wykrój - czyli Burda poszła w ruch, a właściwie dwie Burdy, bo wykroje na bluzę i spodnie są z dwóch różnych magazynów. Dresik okazał się strzałem w dziesiątkę. Kolor niesamowicie praktyczny a do tego modny. Tkanina przyjemna w dotyku. Wszystko to sprawia, że dresik jest nieustannie eksploatowany. Sprawdza się w podróży, na podwórko i do przedszkola. Jednym słowem wszędzie.
Dres zdał egzamin na roziąganie w różnych kierunkach ;)
Chustka pod szyję
Kwietniowy uszytek - maleńki wytworek na ostatnie wiosenne chłody.
Kolorowa bawełna z Cottonhill podbije każde serce. Jest tyle pięknych
wzorów, że w sklepie ( materiały można kupić w Róży Rozpruwaczu) dostałam oczopląsu. Wybór padł na wąsiasty wzór, bo w końcu
to dla małego mężczyzny ;). Przed majowym długim weekendem schowałam uszytek do szafy z myślą, że w tym sezonie więcej go nie wyjmę. Niestesty myliłam się i jeszcze parę dni temu wąsiasta chustka była w użyciu.
Sukienka wizytowa dla karmiącej mamy
A to już mega staroć. Sukienka uszyta na chrzciny mojej pociechy. Miałam ten sam problem, co pewnie wiele karmiących piersią matek: jak tu wyglądać ładnie, schludnie i odświętnie a jednocześnie mieć w pogotowiu bar mleczny? Większość sukienek wizytowych nie przewiduje takiej opcji i pozostaje zadzieranie kiecy w ustronnym miejscu. A jak przy takim zadzieraniu można się pognieść.... no sami rozumiecie, że trzeba było coś z tym zrobić. Tak też powstał wykrój na sukienkę wizytową dla karmiącej mamy.
Sukienka przydała się jeszcze na paru imprezach, a po skończonym okresie karmienia piersią nadal można ją nosić, bo "specjalna funkcja" nie jest widoczna na pierwszy rzut oka :)
Sukienka była pomyślana tak, żeby młoda mama (czyli ja ;)) czuła się komfortowo, a to znaczy: łatwe karmienie piersią - o tym już pisałam i modelowanie figury. Powiem Wam, że zadanie swoje spełniła na szóstkę z plusem :).