To była piękna polska jesień.... potem parę dni pluchy a teraz zaczęły się mroźne poranki i skrobanie samochodowych szyb. Do łask wróciły rękawiczki i czapki... Trudno. I tak pogoda długo nas rozpieszczała. Nie ma co się skupiać na smętnej pogodzie, trzeba szukać samych pozytywnych wrażeń. Moje najbardziej pozytywne wrażenie jest takie, że ostatnio mam więcej czasu na szycie!!! Nie wiem jak to się stało, bo doba się nie wydłużyła, dziecię wcale nie jest mniej absorbujące, obowiązków domowych też nie zaniedbuję, a jednak się udaje :). Może wcielam w życie mój plan na lepszą organizację czasu? Zatem kolejna pozytywna wiadomość - rzecz zaplanowana została zrealizowana! Taką jesień to ja lubię.
W następnym poście będzie o szyciu a dzisiaj pokażę Wam jesienną aranżacja komody.
W skład mojej dekoracji wchodzą:
- wrzos zebrany podczas wakacji
- kasztany i żołędzie - skarby znalezione na spacerze z synkiem
- dynie - zakup z warzywniaka :)
- piękne szkło
- oczywiście świeczki.
Wieczory coraz dłuższe i aż się prosi o zapalenie świeczek, zaparzenie pysznej aromatycznej herbaty, zapatulenie w koc...
Szklane naczynie na nóżce to pamiątka rodzinna. Należało do mojego dziadka i zostało odnalezione na strychu podczas "poszukiwania skarbów". Naczynie ma jeszcze szklaną pokrywkę, ale w tym wydaniu pasowało mi bez przykrycia.
A to niespodzianka przy łupaniu orzechów. Piękna jesień, prawda?
Pozdrawiam Was popijając herbatę ;)