Prezent praktyczny i zawsze trafiony - jestem mamą, wiem co mówię ;). Prezentem - zabawką czy ubrankiem można nie trafić w gust dziecka lub rodzica. A pieluszki? Zawsze się przydadzą. Jeśli nie jesteśmy pewni co do rozmiaru, to dla bezpieczeństwa lepiej kupić rozmiar większe. Najwyżej będą na zapas. Domyślałam się, że odwiedzana przez nas dziewczynka zapewne nosi już rozmiar nr "2", więc kupiłam pakę rozmiaru nr "3". Nawet jeśli zapobiegawczy rodzice mieli zakupione pieluszki w bieżącym rozmiarze, to na pampki w kolejnym rozmiarze na pewno przyjdzie pora.
Tort z pieluch - krok po kroku
Co potrzebujemy do wykonania tortu z pieluch:
- paczka pieluszek - ok 60-70 szt ( to ile użyjemy pieluszek zależy od tego jak mocno będziemy ściskać pieluszki, ja na cały tort potrzebowałam 60 szt)
- tektura
- 1 rolka po papierowych ręcznikach + 1 rolka po papierze toaletowym
- folia aluminiową lub ozdobny papier
- gumki recepturki
- klej
- biała nitka
- wstążki, tasiemki
- tiul, bibuła lub kolorowy papier
- kwiat lub maskotka - na szczyt tortu
Z tektury wycinamy kółko. To będzie podstawa tortu. Ja odrysowałam kształt od tortownicy.
Podstawkę owijamy folią aluminiową lub ozdobnym papierem.
Na środku kółka przyklejamy tekturową rolkę, np klejem na gorąco.
Pieluszki zwijamy w rulon i zabezpieczamy gumką recepturką
Układamy pieluszki na około trzonu. W pierwszej warstwie potrzebowałam 6 pieluszek.
Związujemy pieluszki wstążką lub nitką
Teraz możemy zdjąć gumki recepturki - pieluszki już się nie rozwiną.
Dokładamy kolejną warstwę pieluszek - 12 szt.
Związujemy i ponownie ściągamy gumki z pieluszek.
Kolejna warstwa pieluszek - 17 szt.
Drugie piętro tortu - 6 pieluszek...
i kolejna warstwa- 12 szt.
"Skończył" się tekturowy trzon, więc dokleiłam drugą rolkę (może być po papierze toaletowym, lub docięta rolka po papierowych ręcznikach). Pamiętajcie aby zabezpieczyć pieluszki przed zabrudzeniem klejem.
Na trzecim piętrze tortu ustawiłam 7 szt pieluszek.
Tort prawie gotowy. W miejscu, gdzie pieluszki są przewiązane nitką obwiązujemy pieluszki ozdobną wstążką. To, jak ozdobimy tort, zależy jedynie od naszej inwencji i pomysłowości. Można pozostawić tylko wstążki, można każdą warstwę owinąć pasem tiulu, kolorowego papieru lub bibuły.
W pierwszej wersji ozdoby na torcie miały być w kolorze czerwonym. Jednak kiedy przymierzyłam wstążki, stwierdziłam, że coś mi tu nie gra... wymieniłam czerwone dodatki na zielone i żółte
Użyłam: białej bibuły w groszki, zielonych wstążek i żółtego filcu.
Każdą warstwę owinęłam pasem z bibuły a następnie dołożyłam wstążki.
W miejscu połączenia wstążek nakleiłam ozdoby wycięte z filcu.
Wszystkie piętra ozdobione, brakuje tylko zwieńczenia tortu...
Szczyt tortu ozdobiłam hortensjami w idealnie "pampersowym" kolorze :)
Zamiast kwiatów na szczycie tortu możemy zawiązać też piękną kokardę, ułożyć maskotkę lub inny gadżet.
Taki tort to idealny prezent na baby shower, pierwszą wizytę u noworodka lub chrzciny.
Aż nie dowierzam :))) Super pomysł i jeszcze lepszy efekt!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, Marta
:)) Kiedyś, jak po raz pierwszy zobaczyłam taką konstrukcję z pieluch,tez na mojej twarzy pojawił się uśmiech, bo to takie ... "nietypowe", ale... potem stwierdziłam,ze to fajny sposób na właściwie banalny prezent,jakim są pieluchy :).
UsuńCieszę się,że pomył się spodobał :)
Pozdrawiam
Marta
Kapitalny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńświetny pomysł, do tego tak ślicznie wyglądający tort :) na pewno mama była zachwycona
UsuńFajniusi :) Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńAle super pomysł! Wczoraj miałam post o inspiracjach na prezenty na chrzest i pisałam o zapasie pieluch, ale zupełnie nie pomyślałam o takim torcie :) Zaraz dorzucę link do Twojego posta!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) - byłam na Twoi blogu - bardzo fajne pomysły na prezenty dla malucha!!!
UsuńPozdrawiam
Marta
praktyczny, pomysłowy i piękny prezent! aż niemożliwe:D
OdpowiedzUsuńhehehe - możliwe :) - nie jeden taki "torcik" zostanie zużyty przez malucha ;P
Usuńsuper torcik ja tez nie raz wręczałam takie prezenty i nawet technikę wykonania mam podobną ;))
OdpowiedzUsuńWidziałam Twoje dzieła - piękne! - Ja popełniłam dopiero pierwszy taki torcik, bo czekałam, aż nadarzy się okazja - i doczekałam się :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Druga wersja faktycznie lepsza. Piękny i praktyczny prezent. Nie ma chyba rodziców, którzy nie ucieszyliby się z pieluch. Wyszedł śliczny ten Twój torcik :-)
OdpowiedzUsuńChyba jedyny taki prezent, który zostanie "olany" i wszyscy będą się cieszyć :D
UsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuń