Do tej pory za miejsce do jedzenia służyło nam stare biurko plus dwa rozkładane krzesła. Mieliśmy już tego dość i zaczęliśmy działać. Pierwsze dwa białe krzesła kupiliśmy w Ikei. W planie było dokupienie jeszcze dwóch takich samych, ale wszystko potoczyło się inaczej :). Ikeoskie krzesła dostały nowe kolorowe poduszki.
Potem przyjechał stół z Łodzi. Idealnie pasuje i na co dzień w trójkę jemy przy nim obiady. A gdy gościmy więcej osób rozkładamy go na jedną lub dwie strony i spokojnie może przy nim usiąść 6-8 osób.
W drodze wymiany barterowej z teściową wymieniliśmy półki (które miały wisieć w salonie, ale nam się odwidziały) na dwa krzesła. Krzesła swoje odleżały w piwnicy, podczas remontu zostały dodatkowo "ozdobione " gładzią, aż w końcu dojrzałam do tego aby jedno z nich odnowić. Pierwsze foty krzesła mogliście oglądać tutaj.
Kolejne etapy "przemiany" wyglądały w skrócie tak:
Potem przyjechał stół z Łodzi. Idealnie pasuje i na co dzień w trójkę jemy przy nim obiady. A gdy gościmy więcej osób rozkładamy go na jedną lub dwie strony i spokojnie może przy nim usiąść 6-8 osób.
W drodze wymiany barterowej z teściową wymieniliśmy półki (które miały wisieć w salonie, ale nam się odwidziały) na dwa krzesła. Krzesła swoje odleżały w piwnicy, podczas remontu zostały dodatkowo "ozdobione " gładzią, aż w końcu dojrzałam do tego aby jedno z nich odnowić. Pierwsze foty krzesła mogliście oglądać tutaj.
Kolejne etapy "przemiany" wyglądały w skrócie tak:
Krzesło zostało przeszlifowane, ubytki uzupełnione i całe pomalowane na biało. W siedzisku naciągnęliśmy jeszcze raz pasy, wymieniliśmy gąbkę i obiliśmy nowym materiałem. Z wyborem materiału nie było tak łatwo. Miał być spokojny, stonowany... a postawiliśmy na super retro kolorowy wzór. W naszym salonie króluje: biały + czarny + zielony. Na tkaninie Helsinge są wszystkie te kolory, dodatkowo doszedł bordowy i miodowy. Mam nadzieję, że te nowe barwy będą dobrze wyglądać na zasadzie kolorystycznego akcentu.
Kolejne krzesła to już czysty fart. Za free zdobyłam jeszcze dwa. Jedno jest w piwnicy i czeka na lepsze czasy, a czekoladowe dostało nowe obicie i na stałe zagościło w jadalni.
Wszystkie krzesła miały być białe, ale to czekoladowe, tak ładnie się komponuje z nowym materiałem, że na razie zostanie tak , jak jest :)
A to nie koniec kolorystycznych zmian w salonie
Książki zawsze miałam poukładane tematycznie: na jednej półce mapy i przewodniki, na drugiej budownictwo, na trzeciej malarstwo itd.. A teraz jest... kolorowo :)
To moja pierwsza przygoda z odnawianiem mebli. Może nie najwyższej próby, ale od czegoś trzeba zacząć :). A o tym, że połknęliśmy bakcyla świadczy fakt, że gromadzimy w piwnicy kolejne krzesła ;)
Co myślicie o krzesłach i o kolorowym materiale? Przemalowalibyście czwarte krzesło na biało? Zastanawiam się jeszcze co zrobić ze stołem: czy zostawić tak jak jest, czy przemalować tylko nogi na biało, a może cały... doradzicie coś?
p.s.
Wahałam się i opierałam, aż uległam i Tulipanowiec zaistniał w social media :)
Zapraszam do odwiedzin i polubienia strony na Facebooku
Wyszły rewelacyjnie. Brawo za odwagę dla koloru tkaniny. Moim zdaniem pozostawienie tego jednego krzesła bez malowania to był strzał w dziesiątkę. W przeciwnym razie wyglądałyby jak z sieciówki, w tym układzie widać duszę i historię. Charakterek. Bardzo mi się podoba. Wyszły cudnie. Zapraszam do siebie, ja popełniłam już troszkę mebli, acz nie tylko;) www.refreszing.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, fajnie przeczytać coś takiego od profesjonalisty :). Twojego bloga czytam od jakiegoś czasu, Twoje meble są rewelacyjne :)
UsuńPs.Stół- pomalowałabym tylko nogi, ale nie na biało- bo zleją się z kolorem krzeseł, a siedziska są dość intensywne. Wybrałabym szary, popielaty, jasny niebieski, coś dla kontrastu;) Albo skierowałabym uwagę na blat;) I regał w stylu "pantone"- 10/10!
OdpowiedzUsuńDzięki za rady - musze to przemyśleć :)
UsuńBardzo fajny pomysł i efekt końcowy świetny :)
OdpowiedzUsuńTak mi dobrze, tak mi mów ;)
UsuńSuper! Mako efekt cud miód :). Gratuluję odwagi i konta na fb :), ja ciągle mam opory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Marta
Dzięki :) Na fb na razie raczkuję, ale spróbuję podziałać też na tym froncie
UsuńPięknie wyglądają krzesła z tą tkaniną. Bardzo pasuje do wystroju salonu i go ożywia. Myślę, że nie ma potrzeby malowania czwartego krzesła i stołu na biało. Tak jest bardzo ciekawie i nie monotonnie. Masz bardzo ładnie urządzone mieszkanie.
OdpowiedzUsuńKolejny głos za czekoladowym krzesłem :) - to chyba nie będziemy go malować :). Dzięki za miłe słowa o mieszkaniu :*
UsuńBardzo niejednoznaczny wybór tkaniny.Ale to świadczy przede wszystkim o kreatywności. Ja bym się np na coś takiego nie odważyła.
OdpowiedzUsuńTa tkanina zaintrygowała nas od początku :)
UsuńMała zmiana a sporo dała:) Generalnie dodatki to bardzo ważna rzecz. Warto sobie sprawdzić też firmę https://plissandroll.pl i proponowane tu rolety, żaluzje.
OdpowiedzUsuń