Nasze wakacje nad morzem dobiegły końca.
Było cudownie. Chyba mamy farta do pogody nad polskim morzem. W zeszłym roku
trafiliśmy w pogodę na jesień, a teraz aura rozpieszczała nas na początku
wakacyjnego sezonu. Już trzeci rok z rzędu wybraliśmy tę okolicę, a po raz
drugi Pogorzelicę. Jeśli szukacie miejscowości nad naszym morzem, ale z daleka
od zgiełku wielkiego miasta, czy przepełnionego kurortu - Pogorzelica to strzał
w dziesiątkę. Kogo możemy spotkać w tej małej miejscowości? Rodziny z
dziećmi, grupy kolonijne i harcerskie oraz osoby starsze delektujące się ciszą i spokojem. W ośrodku, w którym wynajmowaliśmy domek, było kilka rodzin z dziećmi w
podobnym wieku. Dzięki temu w ciągu dnia, jeśli nie byliśmy na plaży,czy
wycieczkach, dzieciaki miały się z kim bawić, a rodzice mogli się oddawać
błogiemu nicnierobieniu ;). Po godzinie 21 nastawała cisza jak makiem
zasiał.... tego właśnie nam było trzeba: spokoju, relaksu, czasu tylko dla nas
:).
Smaki wakacji: gofry, własnoręcznie nazbierane jagody, muffinki z truskawkami przygotowane na podróż i kawa na zimno :)
Dla ochłody najlepiej zanurzyć się w wodzie :). Niech Was nie zmyli zdjęcie - w morzu zanurzyłam się cała :). Cudnie jest poczuć się lekko, no może trochę jak boja ;). Na szczęście Greenpeace nie pomylił mnie z wielorybem i mogłam wraz moim brzuszkiem zażywać chłodnych kąpieli do woli.
Niektórych ciężko było zwabić na brzeg. Trzeba było uciekać się do podstępów i kuszenia przysmakami :P
Mini sesja ciążowa w obiektywie męża :*
A tak leząc na plaży i rokoszując się
widokiem falującego morza dopadła mnie taka konkluzja: najważniejsze w
udanym urlopie to odnaleźć sposób wypoczywania odpowiedni dla nas. A ten
"sposób" może się zmieniać w ciągu naszego życia. Jeszcze parę lat
temu nie wyobrażaliśmy sobie wakacji nie spędzonych w górach. Wstawaliśmy o świcie,
cały dzień wędrowaliśmy po szlakach i wracaliśmy często po zmroku, zmęczeni,
uchodzeni, ale z uśmiechami od ucha do ucha. Raz to były Karkonosze, innym razem
Tatry lub Bieszczady. Nie istniał dla nas inny urlop. Teraz, odkąd mamy synka górskie wyprawy ustąpiły wyjazdom nad wielką piaskownicę :). Oczywiście
góry też odwiedzamy, ale takie w zasięgu nogi trzylatka - ostatni sukces to
jego samodzielne wejście i zejście ze Ślęży. Książeczka GOT-u założona,
pieczątka przybita, mały górzysta rośnie :). A czego szukamy, jak jedziemy na
dłuższy urlop? Spokoju, ciszy, ciekawych miejsc w plenerze, które nadają się na
piesze wycieczki. Co dla mnie znaczy wypoczynek na urlopie? Jeśli możemy zjeść
śniadanie pod takim sklepieniem:
potem wypijam kawkę słuchając śpiewu
ptaków, mogę iść na spacer do lasu, spacerując po danej miejscowości, nie mijam
miliona sklepów i wyciągaczy pieniędzy, przy których dziecko dostaje małpiego
rozumu. My to wszystko znaleźliśmy w Pogorzelicy. Oprócz ośrodków domków
kempingowych, jest parę domów wczasowych, trzy sklepy spożywcze, parę lokali
gastronomicznych, może z pięć sklepów z pamiątkami. W okolicy są cudowne iglaste
lasy, które idealnie nadają się do spacerów. Można iść na jagody, jesienią na
grzyby i borówki. Plaża jest cudowna. Dla nas - miejsce idealne :).
Na jeden dzień pojechaliśmy do Kołobrzegu.
Cel - rejs PRAWDZIWYM statkiem. Jędrek był przeszczęśliwy. A my? Po zakończonej
eskapadzie popatrzyliśmy na siebie i stwierdziliśmy: ale dobrze, że to tylko
jeden dzień! Jak można wypoczywać w takim zgiełku???? Na plaży głośniki, muzyka
"relaksuje" przepychające się tłumy... Dla jednych to jest
relaks, a dla innych, takich typów jak my - istna męka. Grunt to odnaleźć ten
złoty środek, ten rodzaj aktywności wakacyjnej, która nam odpowiada.
Życzę Wam wszystkim odnalezienia tego
złotego środka. Ktoś odnajdzie go w górach, inny w spa, jeszcze inny w znanym
kurorcie spacerując po promenadzie. Dla jednych prawdziwy wypoczynek to
relaks na plaży, dla innych zwiedzanie zabytków i nowych miejsc...
najważniejsze, to nie jechać tam gdzie jest modne miejsce lub gdzie "jadą
wszyscy". Takie "nie-nasze" wakacje mogą tylko rozczarować. A większość z nas wyjeżdża
na wakacje raz lub dwa razy w roku - trzeba ten czas wykorzystać tak dobrze jak
tylko się da.
Powszechne są narzekania, że nad Bałtykiem ciężko trafić w dobrą pogodę. A dobra pogoda to jak wyznacznik udanych wakacji. Nam się na razie udaje. Jednak na dwa dni przed powrotem do domu pogoda się załamała. Zrobiło się chłodniej i parę razy dziennie padał deszcz. Poubierani w wiatrówki i czapki (nad morzem rozszalał się niesamowity wiatr) poszliśmy na plażę i wiecie co? Oniemiałam z zachwytu!!! Morze było wzburzone, fale kłębiły się białymi bałwanami, kolory nieba i wody to była istna feeria odcieni niebieskiego, szarego i zielonego - cudo!!! Z plaży został mały fragment pozwalający przespacerować się wzdłuż szalejącego żywiołu... Po tym spacerze powiem Wam jedno - Bałtyk i nasze wybrzeże są śliczne, gdy jest słońce i "plażowa" pogoda, ale ten sam Bałtyk jest PIĘKNY gdy szaleje i walczy z wiatrem!!! Mogłabym go podziwiać godzinami :)
Mój pobyt nad morzem rozpoczął się od niespodzianki :). Pierwszego dnia po przyjeździe poszliśmy przywitać się z morzem i
przypieczętować początek wakacji zakupem wszystkomającego gofra ( jest "gofer" -są wakacje, wiadomo;) ). Idziemy sobie spokojnie uchachani od ucha do ucha, aż
widzę znajomą twarz.... Nie, no nie wierzę... tutaj w Pogorzelicy? Ale to na
bank Ona... idzie w towarzystwie męża i dzieci, których nie raz można było
zobaczyć na zdjęciach na jej blogu. Muszę podejść i się przywitać! W końcu
niecodziennie spotyka się taką gwiazdę blogosfery, jak ... Kasię z boga Twoje DIY
!!! To króciutkie spotkanie było mega pozytywne i już wiedziałam, że
wakacje, nie będą wakacjami od blogowania :).
Na fejsbukowym funpag'u była
zapowiedź bardzo prostej i szybkiej w wykonaniu dekoracji z wakacyjnych pamiątek. Z jednego z poprzednich postów wiecie, że planujemy wprowadzić styl
marynistyczny do sypialni. Spacerując po plaży obmyślałam różne
pomysły i z uporem szukałam odpowiednich surowców. Mąż na początku był zdziwiony,
że zbieram nie tylko muszelki i kamienie, ale i patyki wyrzucone przez morze. W
końcu machnął ręką... chyba się przyzwyczaja do mojego zbieractwa ;). Co do
patyków to mam sprecyzowane plany, ale póki co powstała wakacyjna dekoracja. W
międzyczasie przyszła paczka z zakupami z Westwing
Home& Living. Bon do sklepu wygrałam na blogu Żyj
Kochaj Twórz. Długo
wybierałam. W końcu zaczęłam polować na paterę z kloszem i udało się. Teraz
jestem szczęśliwą posiadaczką szklanej patery z kloszem i drugiego
większego klosza z przeznaczeniem na wszelakie dekoracje. Pierwsze co mi
przyszło do głowy to dekoracje z wakacyjnych pamiątek.
Co potrzebujemy:
- szklane naczynie: może to być klosz z
podstawką, duży słoik, wazon
- muszle, kamienie, patyki wyrzucone przez
morze, szyszki lub inne pamiątki z wakacji
Układamy nasze skarby w naczyniu i rozkoszujemy
się pięknym widokiem. Proste i ładne, prawda?
Fajne zdjęcia :) przy okazji zapraszam do siebie na CANDY Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńUstawiłam się w kolejce po podkładki :)
Pozdrawiam
Wspaniałe wakacje i piękne pamiątki z podróży. Takie jakie lubie, czyli samodzielnie nazbierane. Ja jak jadę nad może to zawsze jakiś kamyczek przywiózł i tak zaczęłam je kolekcjonować. A to naczynie z ostatniego zdjęcia to mi bardzo eksykator przypomina ;-)
OdpowiedzUsuńHa! Nawet nie wiedziałam,że to naczynie tak się nazywa - dzieki:) Naczynie znalazłam dawno temu w starym gabinecie dziadka. Pewnie kiedyś pełniło swoją labolatoryjną funkcję, a odkąd jest u mnie służy do dekoracji. I myślę, że spełnia się w tej funkcji znakomicie :)
UsuńNa szczęście pogoda nie zawsze jest wyznacznikiem udanych wakacji :)
OdpowiedzUsuńA urlop od rzeczywistości zawsze potrzebny :)
Świetne diy!
Pozdrawiam, Marta
Urlop jest potrzebny -zgadzam się w 100 % :)
UsuńTrzeba odpocząć od codzienności, żeby potem do niej z chęcią powrócić.
Pozdrawiam
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńNa pewno samo spędzanie czasu nad morzem jest fajne i tym bardziej jeśli są to jeszcze wakacje. Bardzo chwalę sobie odpoczynek w ośrodku https://lazurowybrzeg.pl/ i wiem, że to jest bardzo dobry wybór.
OdpowiedzUsuń