Dzisiaj pochwalę się nie swoją robotą. Te piękne sensoryczne książeczki uszyła moja mama. Myślę, że gołym okiem widać, że zrobienie takiej książeczki jest bardzo pracochłonne. Najpierw trzeba zaprojektować każdą stronę, a potem pozszywać, często bardzo małe elementy ... ale ... czego się nie robi dla wnuków ;)
Książeczka dla półtorarocznej Poli, mojej siostrzenicy
W tej książeczce znajdziecie różne zadania i łamigłówki odpowiednie wiekowo dla ponad rocznego dziecka. Niektóre strony, np. "sznurowadła" zainteresują też starsze dziecko, czyli książeczka będzie służyć nie przez parę miesięcy, ale pewnie i za rok i za dwa Pola będzie mogła ćwiczyć za jej pomocą swoje zdolności manualne.
Książeczka dla niemowlaka
Kuba dostał tą "lekturę", gdy miał dwa miesiące. Zadaniem tej książeczki jest przede wszystkim zainteresowanie dziecka kontrastami kolorów, "efektami dźwiękowymi" i zachęceniem do badania różnych faktur materiałów. Kuba książeczkę bardzo lubi... jeść ;). Niektóre strony są już solidnie "wyczytane"...
Stwierdziłam, że najlepiej zaprezentuję książeczki, jeśli nagram filmy. Dlatego powstały moje pierwsze blogowe filmiki. Pierwsza próba....bez nagłówków, bajerów.... dajcie mi czas na opanowanie nowych umiejętności ;). Mam jednak do Was pytanie: czy lubicie oglądać filmiki na blogach? Śledzicie kanały blogerów? I najważniejsze pytanie: co sądzicie o książeczkach? Jeśli się Wam podobają - nie szczędźcie pochwał, może podziała to motywująco na moją mamę i coś jeszcze nam uszyje ;P
Pozdrawiam,
Mako
Świetne są takie książeczki :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę ;P
UsuńFajny pomysł i świetne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję w imieniu mamy :)
UsuńBardzo dziękuję za zaproszenie - zaraz zaglądam na platformę :)
OdpowiedzUsuńPiękne;) Z pewnością jest to bardzoo wartościowy prezent;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Super prezent dla maluchów
UsuńŚwietna książeczka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Hania
Dziękuję bardzo. Tyle pozytywnych komentarzy.... babcia widzisz? ;)
UsuńŚwietna książeczka, mój synek byłby zachwycony :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że każdemu maluszkowi spodobałaby się taka książeczka: miękka, szeleszcząca, dużo ciekawostek "do dotykania". Nawet mój czterolatek lubi ją oglądać ;)
UsuńNiesamowite! Sama bym porozkminiała co można zrobić z każdą stroną ;-) Twoja mama jest niesamowita- widać, że w Waszej rodzinie talent idzie w genach:-)
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi zazwyczaj na oglądanie filmików nie mam czasu, często sprawdzam inne blogi na tel, a wiadomo jak to jest z netem w telefonach. Ale w filmiku możesz często więcej pokazać, to dobre narzędzie:-)
Ach te geny ;P - dzięki :)
UsuńDokładnie tak samo mam z filmikami....tak naprawdę to ich nie oglądam. No chyba, że przedstawiają coś, czego nie można dobrze pokazać na zdjęciach. Też często czytam blogi w telefonie i do tego np. podczas karmienia Kuby - czyli filmiki odpadają ;)
Superrrr!
OdpowiedzUsuńDzięki mamuśka ;)
UsuńFajny pomysł - i jako prezent dla dziecka, i jako zabawka :)
OdpowiedzUsuńA jeszcze jak to prezent wykonany przez własną rodzoną babcię ;) - to już w ogóle super :)
UsuńSuper pomysły, piękne wykonanie. :-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysły, piękne wykonanie. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przekażę babci ;)
UsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą książeczką sensoryczną
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo
OdpowiedzUsuń