W końcu ten post ujrzał światło dzienneJ. Trochę to trwało, bo
zawsze „coś” wchodziło w drogę, ale już jest i proszę bardzo, jaka urodziwa ta
PET-pufa.
Pufa jest do pokoju dziecinnego i rozmiarem też jest
dostosowana do najmłodszego domownika.
Podobnie można zrobić dużą pufę „dla dorosłych”. Przy większej pufie
jest nawet łatwiej skompletować butelki, np. po wodzie mineralnej, która w
większości domów idzie w hektolitrach.
Co potrzebujemy:
- butelki PET o jednej wysokości
- sztywna tektura
- taśma klejąca
- ocieplina, wkład do poduszek (np. IKEA GOSA SLAN), gąbka
- klej na gorąco
- materiał na pokrowiec - ja wykorzystałam kilka par starych jeansów
1.
Butelki sklejamy taśmą
2.
Przyklejamy wycięte z tektury podstawy pufy. Ja
przykleiłam wycięte tekturowe kółka na klej na gorąco, dociążyłam fachową
literaturą i chwilę poczekałam, aż klej zaschnie.
3. Owijamy butelki ociepliną i mocujemy taśmą
klejącą. Można użyć więcej taśmy i dokładnie poprzyklejać wkład. U mnie jest
jak na zdjęciu z bardzo prozaicznego powodu – skończyła się taśma J. No ale tak to jest, gdy w wykonaniu pufy "pomaga" dwulatek... poniżej możecie też podziwiać piękny śnieg z wkładu do poduszki. Przy okazii można się było jeszcze bawić w ducha, potwora i takie tam :)
4 Szyjemy pokrowiec na pufę. Moje zauroczenie
jeansem trwa, zatem pokrowiec jest jeansowy.
Ostatnio bardzo spodobał mi się motyw gwiazdek w dziecinnym pokoju i
postanowiłam, że parę będzie na pufie. Wycięłam szablon z papieru i
odrysowałam na materiale. Do wywabienia koloru z jeansu użyłam Domestosa J. Zamknęłam się
łazience, materiał ułożyłam w wannie i pędzelkiem nakładałam pachnący płyn.
Polecam włączyć wentylację, bo aromat może oszołomić J. Gdy efekt nas
satysfakcjonuje, wypłukujemy wybielacz z tkaniny. Raz przepłukałam ręcznie, a potem wrzuciłam na krótki cykl
do pralki. Pokrowiec suszymy i prasujemy.
Przed wywabianiem koloru z gotowych części pokrowca zrobiłam próbkę na innym kawałku jeansu. Potem w tzw. międzyczasie dzieciątko gdzieś posiało papierową gwiazdeczkę i na zdjęciu widać, jak odrysowuję kształt z tej próbnie wywabionej gwiazdki.
5.
Pakujemy wkład pufy do pokrowca. W tym momencie
stwierdziłam, że chcę żeby pufa była bardziej miękka i podopychałam wkład z poduszki (
niezastąpione poduszki GOSA SLAN z IKEA – koszt kilka złotych, a jako materiał do
wypychania różnego rodzaju wytworów nadają się jak mało co). Na spód i górę
pufy dodałam jeszcze gąbkę, która mi została po kuchennych poduszkach (gąbka
była grubości 4 cm, zatem przekroiłam ją na pół).
6. Zszywamy pokrowiec.
Wykonanie proste i banalne. Najdłużej trwa zbieranie
butelek. Koszt całej pufy to koszt taśmy klejącej, ociepliny i poduszki IKEA. Czyli
około kilkanastu złotych. Ja musiałam dokupić tylko taśmę, bo pozostałe
materiały zostały mi po innych wytworach, zatem moja pufa kosztowała jakieś 4
zł J.
Ale czad! Pufy uwielbiam od zawsze, bo są mobilne i nie takie formalne jak fotel. A z tą jeansową fascynacją to się wpisujesz w najnowsze trendy- ostatnio Jamie Oliver wypuścił jakąś kolekcję fartuszków i innych kuchennych utensyliów właśnie w jeansie:)
OdpowiedzUsuńCzyli modna jestem :)
UsuńA fakt, że ostatnio wydawało mi się, że wszędzie widzę jakieś jeansowe inspiracje i kolekcje. Tylko nie wiedziałam, czy tak jestem zfocusowana na ten temat, że wszędzie go widzę, czy to rzeczywiście jakiś trend ;)
No ale skoro jest na to moda ;P, to teraz już bez krępacji uszyję sobie jakąś jeansową kieckę .... chodzi mi taki pomysł po głowie od jakiegoś czasu.