Kto nie lubi kalendarzy adwentowych ręka do góry!
Ja lubię i pamiętam z dzieciństwa, że ta jedna maleńka czekoladka znajdowana co dnia była najwspanialsza na świecie i nie dorównałaby jej nawet cała tabliczka czekolady :). Bo cała tabliczka jest taka zwyczajna, a tutaj mamy okienko :), możemy otworzyć tylko jedno okienko każdego dnia :), a dzisiaj będzie nowy smak :), a ciekawe jaki będzie jutro? :) - znacie to?
Mój Pierworodny ma dopiero dwa i pół roku ( o matko! prawie trzy lata!!!) i jak każde dziecko lubi słodycze. Jeszcze bardziej lubi niespodzianki, dlatego postanowiłam w tym roku stanąć na wysokości zadania i zrobić własnoręcznie kalendarz adwentowy. Oczywiście zdążyłam rzutem na taśmę: ostatniej nocy pakowałam małe paczuszki i wiązałam sznureczki. Zdążyłam z kalendarzem na czas, ale z postem trochę ;) się spóźniłam. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. Jeśli ktoś jeszcze nie ma kalendarza adwentowego, to nic straconego. Minęły dopiero 4 dni, lepiej późno niż wcale. Pamiętam, że parę razy w dzieciństwie dostałam czekoladowy kalendarz dopiero "na Mikołaja" i też była frajda, bo można było zjeść na raz pierwsze sześć czekoladek!!! :D
Prześledziłam Pinteresta, przejrzałam blogi i postanowiłam działać. Długo się wahałam jak ma wyglądać TEN kalendarz. Ciężko było mi się zdecydować na jedną opcję. Chciałam w poszczególnych paczuszkach ukryć zarówno łakocie jak i zgadywanki. Początkowo myślałam, że Jędrek jest za mały na znalezienie "w okienku" karteczki z zagadką zamiast faktycznej niespodzianki, ale po namyśle stwierdziłam, że taka "niespodzianka-wskazówka" też może być fajną zabawą.
Krok po kroku
Co potrzebujemy:
- liczby od 1 do 24 - mogą być naklejki, może być wydruk z drukarki na zwykłym papierze (przykleimy na klej)
- sznurek, tasiemka,
- różne opakowania: torebki, pudełeczka, rolki po papierze toaletowym, folii aluminiowej, ręcznikach papierowych, , papilotki do muffinek, koperty itp
- papier kolorowy, bibułki, złotka, szary papier
- klej, nożyczki, dziurkacz,
- niespodzianki :)
Cyferki zrobiłam w skomplikowanym programie graficznym, czyli w Wordzie ;P. Wycięłam i przymocowałam na klej lub przywiązałam na wstążce.
Pakowanie maleńkich paczuszek jest niezłą zabawą, a wymyślanie 24 sposobów na zapakowanie niespodzianki to nie lada wyzwanie.
Dwie paczki to koperty, a w nich wskazówka.
Mam nadzieję, że rysunki są czytelne i że mój syn z wyrozumiałością podejdzie do zdolności plastycznych matki. A co będzie w pralce i w bucie? Może następna wskazówka? Może upragniona niespodzianka? To tajemnica :) - w każdym razie do momentu aż coś wymyślę :).
Po raz pierwszy pojawiły się u nas w domu adwentowe świece. Miałam kupić cztery świece i ułożyć je na tacce, ale najpierw przeczytałam bloga Gu-tworzy, gdzie Aga ustawiła świeczki w ślicznych filiżaneczkach i nagle mnie olśniło! Przecież też mam małe kubeczki, które idealnie się nadają na ten cel! Dodałam parę szyszek i dekoracja gotowa.
W poniedziałek rano nie widziałam reakcji Jędrka, bo gdy on wstaje razem z tatą, ja już dawno jestem w pracy. Tata zdał mi jednak szczegółowe relacje - dziecko zadowolone i zaskoczone. W paczce nr 1, tak na zachętę, były czekoladowe monety. W pierwszym momencie Jędrek je zobaczył i powiedział rozżalony: " Jak nie są do jedzenia, to ich nie chcę". Dopiero jak się okazało, że to czekolada, to radość była przeogromna. Teraz każdego dnia budzi tatę i pierwsze co robi to leci do salonu rozpakować kolejną niespodziankę. Jeśli jemu się podoba, to jest to dla mnie największa nagroda.
Pomysł na kalendarz adwentowy zgłosiłam do Świątecznego Link Party u Speckled Fawn
Cyferki zrobiłam w skomplikowanym programie graficznym, czyli w Wordzie ;P. Wycięłam i przymocowałam na klej lub przywiązałam na wstążce.
Pakowanie maleńkich paczuszek jest niezłą zabawą, a wymyślanie 24 sposobów na zapakowanie niespodzianki to nie lada wyzwanie.
Dwie paczki to koperty, a w nich wskazówka.
Mam nadzieję, że rysunki są czytelne i że mój syn z wyrozumiałością podejdzie do zdolności plastycznych matki. A co będzie w pralce i w bucie? Może następna wskazówka? Może upragniona niespodzianka? To tajemnica :) - w każdym razie do momentu aż coś wymyślę :).
Po raz pierwszy pojawiły się u nas w domu adwentowe świece. Miałam kupić cztery świece i ułożyć je na tacce, ale najpierw przeczytałam bloga Gu-tworzy, gdzie Aga ustawiła świeczki w ślicznych filiżaneczkach i nagle mnie olśniło! Przecież też mam małe kubeczki, które idealnie się nadają na ten cel! Dodałam parę szyszek i dekoracja gotowa.
W poniedziałek rano nie widziałam reakcji Jędrka, bo gdy on wstaje razem z tatą, ja już dawno jestem w pracy. Tata zdał mi jednak szczegółowe relacje - dziecko zadowolone i zaskoczone. W paczce nr 1, tak na zachętę, były czekoladowe monety. W pierwszym momencie Jędrek je zobaczył i powiedział rozżalony: " Jak nie są do jedzenia, to ich nie chcę". Dopiero jak się okazało, że to czekolada, to radość była przeogromna. Teraz każdego dnia budzi tatę i pierwsze co robi to leci do salonu rozpakować kolejną niespodziankę. Jeśli jemu się podoba, to jest to dla mnie największa nagroda.
* * *
Pomysł na kalendarz adwentowy zgłosiłam do Świątecznego Link Party u Speckled Fawn
Ja też uwielbiałam adwentowe kalendarze!!!! A taki "własnoręczny" będzie na pewno dostarczał jeszcze więcej radości.
OdpowiedzUsuńDzięki, dostarcza, dostarcza :)
UsuńSuper :) Gratuluję pomysłu! Ja niestety kalendarza nie posiadam :(.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Marta
Jeśłi nie w tym roku, to może w następnym?
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Marta :)))))))
Świetny kalendarz, ja zamierzam zrobić dopiero w przyszłym roku - moje dziecię nie ma jeszcze 2 lat i stwierdziłam, że jest za małe;) A może to lenistwo?;) Świeczki w kubkach też super! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDzięki :). Jak mój był młodszy to też nie robiłam kalendarza. To wcale nie lenistwo to praktyczne podejście :)
UsuńStrasznie mi się ten kalendarz podoba, chcę go na mój pinterest, ale nie mogę szpilki zlokalizować...
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że czasem szpilka z Pinteresta znika w niewyjaśnionych okolicznościach :/. Wystarczy jeszcze raz załadować stronę, odczekać chwilkę i powinna się pojawić.
UsuńPozdrawiam
Ależ genialny sposób na odmianę!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie wiem, co bardziej by mnie ucieszyło - robienie paczuszek czy ich otwieranie? :)) cudowny pomysł! ślicznie wyglądają te świeczki w kubeczkach!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Robienie prezentów, zwłaszcza dla dziecka, bardzo cieszy :)
UsuńPomysł na kalendarz jest prosty i świetny! Super:)
OdpowiedzUsuńSwieczki w garnuszeczkach wyglądają pięknie!